Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus, który za przyczyną ojca Wenantego udzielił mojemu synowi i jego rodzinie kolejnej łaski. Prosiłam o.Wenantego o wstawiennictwo, gdy rozsypał się używany samochód, a życie rodziny bez auta w tym miejscu zamieszkania stwarza duże trudności. Brak funduszy ograniczał sposoby poszukiwania auta oraz ryzykowania kupna kolejnego „grata”. Gdy kolejne próby nie dawały rezultatów i sytuacja wydawała się beznadziejna, rozpoczęłam kolejny raz modlitwę o wstawiennictwo ufając, że Bóg przez o. Wenantego wspomoże tę rodzinę z dwójką córeczek, tym bardziej, że patronem sakramentu bierzmowania syna jest św.Maksymilian Kolbe, który też prosił o.Wenantego o wstawiennictwo. I stało się, podobnie jak z pracą zdalną (informatyka), która „sama” syna cudownie odnalazła za wstawiennictwem o.Wenantego. Niespodziewanie znajomy z innej miejscowości zaproponował synowi – za niską cenę – używany samochód córki, który jeszcze, jako mechanik solidnie przejrzał i z nakładem swoich pieniędzy odremontował. Wierzę, że o. Wenanty czuwa i wyprasza ponadto ewangelizacyjny zapał obojga rodziców, którym zależy na duchowym rozwoju parafii, zabiegając o rekolekcje ze świeckimi liderami, a przede wszystkim starają się ostatnio o własny regularny rozwój duchowy we wspólnocie lub formację przez Internet. Sługo Boży Ojcze Wenanty – jak wierzę przyszły patronie młodych rodzin – módl się za nami.

Jadwiga