O ojcu Wenantym dowiedziałam się od mamy, która wysłała mi litanię w ciężkiej dla mnie sytuacji. Wiadomość mi umknęła, jak zawsze brak czasu a to jeszcze końcówka ciąży. Przyszedł czas wypłaty wynagrodzenia mniejszego z racji przejścia na urlop macierzyński. Otrzymałam przelew i nie wiedziałam co mam z sobą zrobić, rosnące kredyty, płatności a moja pensja taka skromna, że rozbolał mnie brzuch. Wygrzebałam w gąszczu wiadomości litanię którą przesłała mi mama i gorliwie zaczęłam ją wymawiać, co więcej nasunęła mi się myśl abym przestała objadać się słodyczami, co było moim okropnym nałogiem. Już na następny dzień kiedy zadzwoniłam do kadr, okazało się że pomylili się z przelewem i moje wynagrodzenie będzie troszkę większe a i przestałam objadać się przesadnie słodkościami. Tak bardzo dziękuję Ci o. Wenanty!!!! Wierzę że i w pozostałych problemach będziesz przy mnie i nie muszę stresować się na zapas!!!

Klaudia