Szczęść Boże. Pragnę podziękować o. Wenantemu za otrzymaną łaskę. Jakiś czas temu zaczęłam odczuwać dziwne bóle zlokalizowane po prawej stronie brzucha. Przypominały one bardzo kolkę nerkową, ale były zlokalizowane wyżej i jakby „wędrowały”. Ból był kłujący, jakby ktoś wkładał na chwilę gwóźdź, nie był jednostajny – czułam go kilka razy na minutę lub raz na kilka minut i jednocześnie był oporny na leki przeciwbólowe i rozkurczowe. Zapisałam się na badania, w tym usg i czekałam na termin. Denerwowałam się, gdyż w mojej rodzinie występują nowotwory, również trzustki. W pewnej chwili wzięłam do ręki książkę ze świadectwami łask zakupioną jakiś czas wcześniej i zaczęłam ją czytać. Czytając kolejne świadectwo poprosiłam o. Wenantego o pomoc i obiecałam, że będę modlić się o jego rychłą beatyfikację oraz napiszę o uzyskanej łasce. W tej samej chwili ból zniknął. Zdziwiłam się trochę wsłuchując się we własny organizm, ale zaczęłam z ufnością odmawiać nowennę do o. Wenantego, już bardziej dziękując niż prosząc. W trakcie nowenny zrobiłam zalecone usg i cały panel badań laboratoryjnych. Nie znaleziono NIC. Jedynie jakieś ślady osadu w prawej nerce. Lekarz nie potrafił odpowiedzieć mi, co mnie tak bolało bo badania były w porządku. Chciałam jeszcze raz podziękować o. Wenantemu za wstawiennictwo i obiecuję gorliwiej modlić się o Jego wyniesienie na ołtarze. Bogu niech będą dzięki!

Anna