Szczęść Boże. W pracy na moje biurko trafił obrazek z ojcem Wenantym. Nie mam pojęcia od kogo i w jaki sposób. Zmówiłam Nowennę w intencji mojego małżeństwa, które nie pierwszy raz było w opłakanym stanie. Od ponad roku nie łączyły mnie z mężem relacje, nawet nie rozmawialiśmy. W którymś momencie nastąpił zwrot o 180 stopni, nie powiązałam go nawet z Nowenną. A relacje panujące między mną a mężem trudno nawet jasno opisać. Czuję w nich miłość, której nie są w stanie zniszczyć codzienne troski i problemy. Głębokie oddanie i zrozumienie, mimo jednej sprawy, która – wierzę – jest w rękach Boga. Tym bardziej traktuję to w kategoriach cudu za wstawiennictwem ojca Wenantego. Serdecznie pozdrawiam.

Magda