Na historię życia Ojca Wenantego trafiłam „przypadkiem”. Podjęłam modlitwę za jego wstawiennictwem. Jeszcze odmawiam Nowennę, ale już 3 dnia odmawiania poczułam silną potrzebę pójścia do spowiedzi. Moja prośba nie została jeszcze spełniona, ale po wielu latach pojednałam się z Bogiem. Nie spowiadałam się kilka lat. Przeczytałam, że Ojciec Wenanty wiele osób doprowadził do pojednania z Bogiem. I choć moja intencja, w której się modlę jeszcze się nie spełniła, to zawdzięczam Ojcu Wenantemu łaskę spowiedzi u wspaniałego, mądrego spowiednika.

Magdalena