Witajcie, o ojcu Wenantym dowiedziałam się całkiem niedawno, kilka tygodni temu. Przez przypadek, jak to często bywa. Na YouTube trafiłam na wywiad z Tomaszem Terlikowskim, którego jeszcze niedawno szczerze nie lubiłam, ale ostatnio zyskał moją sympatię. Właśnie on opowiadał, jak również przypadkowo dowiedziałam się o ojcu Wenantym. Od tamtej pory czytam na temat Wenantego, modlę się o beatyfikacje, stał mi się bardzo bliski. Mieszkam w Berlinie ale byłam w połowie października u rodziców w Pruszkowie pod Warszawą. Opowiedziałam rodzicom o ojcu Wenantym, i namówiłam tatę na wycieczkę do pobliskiego Niepokalanowa. Kupiłam tam. książkę o cudach ojca, modlitwach, kilka obrazków. Zaczęłam się modlić z prośbą o łaski. Po dwóch dniach modlitwy dostałam telefon z informacją, że dostałam pracę w Berlinie, o którą się starałam. Pragnę nadmienić, że o tę prace starałam się już 3 lata temu i wtedy od razu mnie odrzucono. Ojciec Wenanty błyskawicznie zadziałał. Mówię o Nim każdemu. Niektórzy się śmieją, niektórzy patrzą z niedowierzaniem bo z tej strony mnie nie znali. Mam nadzieję, że kiedyś zawitam do Kalwarii Pacławskiej, osobiście pokłonić się Maryi i Ojcu Wenantemu. Iwona