Szczęść Boże! Na początku sierpnia przyjechałam do grobu Ojca Wenantego i złożyłam wiele próśb (swoich i przywiezionych od innych). Jedna prośba dotyczyła finansów – wiedziałam, że w pracy są planowane podwyżki i prosiłam, abym ja też dostała i to w sprawiedliwej (dla mnie i innych) wysokości. Patrząc na mój niewielki wkład w rozwój firmy obawiałam się, że może to być minimalna kwota… Na koniec sierpnia otrzymałam podwyżkę w kwocie wyższej niż myślałam. Dziękuje, Ojcze Wenanty za pomoc i wstawiennictwo! Nieśmiało proszę o dalszą pomoc w przedstawionych Tobie prośbach…

Agnieszka