Przedwczoraj, w nocy modliłem się o pośrednictwo Ojca Wenantego u św. Antoniego w sprawie zagubionych dokumentów. Bylem przekonany o zagubieniu do tego stopnia, ze przedzwoniłem do wielu urzędów, aby zablokować karty płatnicze i kredytowe. Dlatego, że mamy teraz wiele stresu związanego z przeprowadzką do innego mieszkania nie chciałem mojej żony o tym informować. Byłem przekonany o tym, że to ja zgubiłem te dokumenty. Niestety, zdarzyło mi się to już z 2-3 razy. Po powrocie żony z pracy okazało się, że to ona je schowała nie mówiąc mi o tym. Nie powiedziała mi o tym, ponieważ miała w tym dniu ogromne zawirowanie w pracy w trybie „online-home office”. Schowała po to, aby nie były one na wierzchu w związku z wizyta u nas różnych obcych osób, które miały oglądać opuszczane przez nas mieszkanie. Mimo tego, że nie było to klasyczne zagubienie, to dla mnie istotne, była to moja wina. Gdy wyjaśniły się okoliczności, to poczułem nieprawdopodobną ulgę. Zaletą tej całej sprawy było to, że „przetrenowałem” ewentualne załatwianie w urzędach. Jestem przekonany o pomocy Ojca Wenantego w tym, że na rozwiązanie tego problemu nie musiałem długo czekać.
Ryszard