Odmówiłam „dwie” nowenny do świętego Wenantego. Pierwsza w intencji wyprowadzenia firmy mojego męża z dna a nas z długów. Po niedługim czasie od zakończenia nowenny mąż dostał przelew – odzyskał dług, który już spisaliśmy na straty. Nawet Pani komornik mówiła, że odzyskanie go będzie raczej niemożliwe a tu… Dla Boga nie na rzeczy niemożliwych. Drugą nowennę skończyłam trzy dni temu, odmawiałam ją w intencji dobrej pracy dla mnie. Zgłosiłam swoją kandydaturę w rekrutacji do urzędu i wczoraj dostałam wiadomość, że wygrałam i zaczynam pracę od 1 lutego. Choć mamy jeszcze ogromne długi wierzę, że ufność w Bogu za wstawiennictwem świętych i zawierzenie Jezusowi i Matce Bożej jest ratunkiem.. Chwała Panu, dzięki Ci Jezu.
Marta