Po dwóch nowennach do Ojca Wenantego zadzwonił po 4 latach do mojego męża jego dłużnik i powiedział, że chce spłacić dług zaciągnięty w 2017 r. Modliliśmy się do Ojca Wenantego, aby udało się temu dłużnikowi oddać pieniądze, aby mu się powiodło. W każdym razie potrzebowaliśmy tych środków na życie. Mój mąż z tego długu darował mu 1/6, ponieważ wiedział, że ten człowiek musiał się gdzieś zadłużyć. Dowiedzieliśmy się, że dalej nie sprzedał swojej nieruchomości. Ku naszemu zaskoczeniu po miesiącu przyszedł list do mojego męża z informacją, że niemal identyczna kwota, którą mój mąż darowa (nieco większa) znajduje się w funduszu na życie na jego koncie pracowniczym (w tej firmie już długi czas nie pracuje i nigdy takiego listu nie dostał w życiu, nie wiedział o takim funduszu). List informował, że może wyciągnąć te pieniądze za 2 lata. Uznajemy to za wielką łaskę otrzymaną za pośrednictwem Ojca Wenantego. Mój mąż zlitował się nad tym człowiekiem, a Ojciec Wenanty oddał mojemu mężowi w postaci środków na koncie w funduszu. Jesteśmy z całego serca wdzięczni Ojcu Wenantemu za wysłuchanie. Dzięki jego pomocy my nie popadliśmy w zadłużenie.

Justyna