Szczęść Boże. Mój syn od kilku lat miał na plecach jakiegoś guza. Nie chciał iść do lekarza, a ja martwiłam się, że to coś poważnego. Przypadkiem w internecie przeczytałam o Ojcu Wenantym. Odmówiłam Nowennę i opowiedziałam o swoich troskach. Nagle z guzem zaczęło się „coś” dziać. Spłaszczył się i przybrał paskudne kolory. Potem jednak zaczął się goić. Teraz nie ma go już wcale. Jestem wzruszona. ”Niebo istnieje naprawdę”, a w nim Ojciec Wenanty, który pomaga m.in. matkom. Dziękuję.

Alicja