Chciałabym powiedzieć każdemu, kto będzie to czytał, że Ojciec Wenanty naprawdę działa. Jestem naprawdę w tragicznej sytuacji finansowej, mam tak dość wszystkiego, że nawet myślałam, że to już koniec mojego życia, bo po ludzku nie widzę wyjścia z sytuacji. Jakiś czas temu w Internecie znalazłam świadectwa ludzi, którym pomógł Ojciec Wenanty. Tak więc zaczęłam modlić się nowenną do Wenantego, ale niestety nie było żadnej pomocy, pomyślałam wtedy, że to jakaś bzdura i że to nie prawda. Różne modlitwy, nowenny, błaganie Boga o pomoc i nic, coraz gorzej. Po kilku miesiącach, przez przypadek w Internecie artykuł o Ojcu Wenantym, więc zaczęłam go prosić i mówić, że skoro to jest prawdą i pomaga ludziom, niech pomoże mi, niech wskaże drogę, co mam robić. I teraz zbiżające się święto Wszystkich Świętych, a ja nie mam za co ubrać grobów, zresztą nawet na życie nie mam, a co mówić o opłatach. Syn dał mi pieniądze, to kupiłam za to kwiaty na grób i zostało mi parę złotych. A jeszcze nadmieni, że czekałam na pieniądze z ubezpieczenia, ale ubezpieczenie wysłało mi dokumenty, że nie wypłacą mi pieniędzy bo nie dostarczyłam jakiś papierów. Tak więc siadłam dzisiaj rano, wzięłam kartkę, zaczęłam pisać co mi potrzebne do jedzenia, no i wkłady do zniczy i niestety z pieniędzy jakie miałam do wyboru – albo wkłady albo jedzenie. Ale weszłam jeszcze na konto, żeby sprawdzić czy nie zabrali mi za prowadzenie konta, bo wtedy już bym nie wiedziała co mam kupić, wchodzę na konto i nie wierzę, ubezpieczenie wysłało mi pieniądze, to nie była wielka kwota, w ogóle to kropla w morzu do normalnego funkcjonowania, ale mogłam kupić jedzenie i wkłady, i wiem, że to Ojciec Wenanty mi pomógł, bo nie wierzę w takie dziwne zbiegi okoliczności. Wierzę, że dalej będzie mi pomagał.

Monika