W listopadzie 2021 roku założyliśmy zrzutkę na dom. Groziła nam eksmisja z najmowanego domu, nie stać nas było na nowy najem, Bóg wie w jak trudnym byliśmy położeniu… Jedyne co nam zostało, to zrzutka. W lutym już raz była sytuacja kryzysowa. Sprzedający jedzie pół Polski by sprzedać dom, a nam brakuje kilka tysięcy. Za namową znajomej z mediów społecznościowych pomodliłem się za wstawiennictwem O. Wenantego do Boga: OJCZE WENANTY pomóż! I stał się CUD! Wpłynęło w ostatniej chwili akurat tyle ile potrzebowałem! Kupiliśmy dom do remontu, już nie groziła nam bezdomność i rozbicie rodziny! Drugi cud miał miejsce w lipcu, gdy wiedzieliśmy, że musimy się szybko wyprowadzić z tamtego domu, by dzieciaki poszły do nowej szkoły od września, a tu dom bez podłogi, ściany nie skończone, prądu brak.
OJCZE WENANTY dopomóż! I kolejny cud! Pewna Pani Magda wpłaciła akurat tyle ile potrzebowaliśmy by móc zacząć się pakować.
Jak to napisała Pani Magda: „Wenanty mnie tu przyprowadził :) POWODZENIA!” Ojciec Wenanty Jej powiedział, że ma przyjść do nas i nam pomóc. Ojcze Wenanty, dziękuję za pomoc mi grzesznemu. Zresztą cały ten dom, to jest cud od Boga i kochanego Sługi Bożego Ojca Wenantego Katarzyńca.

Tomasz