Ojca Wenantego „poznałam”, dosłownie chwilę po tym, jak okradziono moje konto bankowe na dużą sumę. Podczas Adoracji Najświętszego Sakramentu przede mną usiadł chłopak, który akurat położył koło siebie obrazek z wizerunkiem Ojca Wenantego. Nie był podpisany, krępowałam się, aby zapytać „Kto to”, ale zaraz po powrocie do domu zaczęłam szukać wizerunków „świętych” i „Błogosławionych” i niemal natychmiast (do dziś jestem tym poruszona) odnalazłam wizerunek Ojca Wenantego. Trafiłam na tę stronę, zaczęłam czytać świadectwa i zrozumiałam, że Ojciec Wenanty chce mi pomóc rozwiązać tę trudną sytuację finansową i odzyskać stracone środki. Zaczęłam modlić się za Jego wstawiennictwem, mówić o Nim innym bliskim osobom, które podobnie jak ja wcześniej, nigdy o nim nie słyszały i również niemal natychmiast się Nim zafascynowały i również zaczęły modlić się za Jego wstawiennictwem i doświadczać wielu Łask. Minęło niecałe półtora roku od czasu, kiedy zaczęłam prosić Ojca Wenantego o pomoc. Wydarzyły się prawdziwe cuda. Kilka dni temu otrzymałam informację, że bank proponuje ugodę i zwrot bardzo dużej dla mnie kwoty. Spodziewałam się, że odzyskam tylko jej część i to wyłącznie na drodze sądowej, może za kilka lat. To wszystko mnie ominie, dzięki opiece Ojca Wenantego. Z 2-3 miesiące po nowennie za wstawiennictwem Ojca Wenantego, Pan Bóg tak poukładał okoliczności mojego życia, że zmieniłam pracę na taką, o której w ludzkiej perspektywie pewnie mogłabym tylko pomarzyć. Mimo że było wielu kandydatów na to stanowisko o większych kompetencjach, wybrano mnie, a wręcz miałam wrażenie, że to oni (rekruterzy) walczyli od początku rekrutacji o mnie. Ojciec Wenanty pomógł mi również znaleźć mieszkanie do wynajęcia, bardzo duże, w centrum, w cudownej lokalizacji, w cenie niewiarygodnie niskiej. Ojciec Wenanty uczynił cud i mimo, że właściciel chciał wynająć to mieszkanie w znacznie wyższej cenie, Wenanty ułożył wszystkie okoliczności tak, że to mieszkanie wynajęto mi w kwocie nieprawdopodobnie niskiej podług pozostałych ofert. Oprócz tego, Sługa Boży, tak pokierował sprawami, że w mojej rodzinnej miejscowości założyliśmy Rycerstwo Niepokalanej – mam cudowną Wspólnotę, o której zawsze marzyłam, którą opiekuje się wspaniały, Oddanny Bogu i ludziom, Kapłan. Co ciekawe Ojciec Wenanty był mu również bardzo bliski i jak się okazało odwiedził znacznie wcześniej grób tego Wyjątkowego Sługi Bożego. Ojciec Wenanty każdego dnia troszczy się o mnie i moich bliskich, układa okoliczności i wyprasza niezwykłe Łaski, także te duchowe. Uczy mnie pokory, miłości, wierności i oddania Bogu. Miłości do Jego Świętej Woli. Ojcze Wenanty dziękuję, że mnie odnalazłeś! I że mogę mówić o Tobie innym ludziom. Prowadź mnie, prowadź moją rodzinę, moich bliskich. Mogłabym pisać znacznie więcej o Twoim potężnym wstawiennictwie, Ty wiesz. Niech Bóg będzie Uwielbiony!
Kinga