Chciałbym się podzielić jak Bóg rozwiązał trudną sytuację w pracy, która ciągnęła się kilka ostatnich lat. Pomogło mi świadectwo kolegi ze wspólnoty o O. Wenantym Katarzyńcu oraz świadectwo na kanale Sykomora Zacheusza nagrane z Janem Walaszkiem.
Postanowiłem zmówić 9- dniową Nowennę za wstawiennictwem O. Wenantego do Trójcy Przenajświętszej i w tym samym czasie codziennie przystępowałem do Komunii Świętej. Ponieważ wziąłem sobie urlop między Świętami a Nowym Rokiem mogłem uczestniczyć w codziennej Eucharystii. Po skończonej Nowennie nie minął tydzień jak zostałem wezwany przez mojego przełożonego i poinformowany, że moje stanowisko zostaje przekazane komuś innemu. W pierwszej chwili poczułem jak wszystko usuwa mi się spod nóg. Żona nie pracuje, więc na mnie spoczywa odpowiedzialność finansowa. Poczułem się niesprawiedliwie potraktowany i po ludzku zdegradowany. Z resztą inni w pracy utwierdzali mnie w tym wygłaszając hasła typu: Jak mogli Cię tak potraktować?
Na drugi dzień jednak zobaczyłem wszystko w innym świetle. To co mi tak ciążyło przez ostatnie lata w pracy zostało mi zabrane (a nie odebrane jak myślałem). To Pan zabrał to co trudne. Okazało się, że dostałem całkowicie nowe i samodzielne stanowisko bez zmiany warunków finansowych, a nawet dostałem podwyżkę. To co mogłoby po ludzku wydawać się porażką, w rzeczywistości okazało się błogosławieństwem, bo od kilku lat modliłem się o zmianę sytuacji w pracy. Dodatkowo Pan zabrał mi poczucie zranionej dumy i jedynie co czuję to wdzięczność i radość, a w pracy motywację i chęć działania.

Marek