Do mojej poprzedniczki, Pani Moniki. Kiedyś usłyszałam ciekawe słowa, że Pan Bóg zawsze nas wysłuchuje, tylko czasem Jego odpowiedź brzmi „Nie”, a czasem „Jeszcze nie”. Oprócz Ojca Wenantego mamy też Ojca Dolindo i Jego modlitwę zawierzenia. Może warto psychicznie „odpuścić”, aby rozjaśnić umysł, a wtedy Duch Święty podda nam rozwiązania naszych spraw.
Te rady daję też sama sobie. Ja też jestem osobą z zaległościami finansowymi i z komornikiem. I też rozpoczynam po dłuższym czasie porządek z moimi sprawami finansowymi.
To chyba było w połowie listopada, jak będąc w Kościele przed pracą znalazłam obrazek z O. Wenantym. Tak mi wtedy zaczęło kiełkować, że w jakiś sposób muszę wszystko uporządkować, ale po Bożemu, a nie po swojemu.
W grudniu było dofinansowanie socjalne na Święta w mojej pracy. Ktoś mi podpowiedział, abym napisała prośbę do komornika o ograniczenie wierzytelności. Napisałam, po króciutkiej modlitwie do O. Wenantego zdając się na Wolę Bożą. I otrzymałam te pieniądze. A mam przykłady z otoczenia, że nie zawsze wierzyciel/komornik wyrażają zgodę.
Ojcze, dla mnie już jesteś Święty i proszę, wspomagaj mnie w dalszym porządkowaniu moich finansów i wychodzeniu na prostą.

Monika