Ponad pół roku temu mój studiujący i jednocześnie pracujący brat stracił pracę, co było wynikiem cięć etatów i kryzysu w branży, w której się kształcił. Był on na 5 roku studiów, pisał pracę magisterską i wiedział że już wkrótce będzie musiał podjąć pracę zawodową w pełnym wymiarze. Pisząc pracę cały czas rozsyłał swoje CV, jednak ofert było mało, a ze strony tych obecnych nie było odpowiedzi. Około lipca tego roku postanowiłam odmówić nowenne do sł. Bożego Wenantego w intencji znalezienia przez brata zatrudnienia w jego branży, ponieważ słyszałam świadectwo kogoś, kto wymodlił nią sobie dobrą pracę. Niestety przez kolejne dwa miesiące dalej nie było pożądanych efektów – możliwe oferty dotyczyły miejsc w odległej lokalizacji lub słabo płatnych, niesłusznie więc przyjęłam, że moja modlitwa nie została wysłuchana. Wreszcie pod koniec września mój brat złożył gotowa do obrony prace w dziekanacie. Parę dni po tym odezwała się do niego firma, do której zaaplikował już parę tygodni temu, jednak nie miał odzewu. Zaoferowała mu inne stanowisko niż zaaplikował, bardziej rozwojowe i lepiej odpowiadające jego doświadczeniu. Firma miala też bardzo dogodną lokalizację. Następnie brat wzial udział w rozmowie kwalifikacyjnej, a po 2 dniach odezwano się do niego z informacja, że pomyślnie przeszedł proces i chcą by zaczął prace od zaraz. Po paru miesiącach bezowocnych poszukiwań, tuż po tym gdy formalnie zakończył studia problem rozwiązał w mniej niż tydzień. Za parę dni mój brat obroni się, a 3 dni później rozpocznie nowa prace. Dziękuję Słudze Bożemu Wenantemu za jego wstawiennictwo i dobremu Bogu, który obdarza swoimi laskami w najlepszym dla nas czasie.

Maria