Można powiedzieć, że cała nasza rodzina zaprzyjaźniła się z ojcem Wenantym. Moja Mama nazywa go swoim braciszkiem i są w ciągłym kontakcie, pomaga mamie codziennie w małych rzeczach, nawet w tym, żeby uśpić wnuka, który nie jest łatwym przypadkiem. Ojciec Wenanty opiekuje się z wielką troską moim małym synkiem i dzięki niemu wyszliśmy bardzo szybko ze szpitala, za jego wstawiennictwem synek został momentalnie uzdrowiony i to nie był jedyny raz kiedy Ojciec Wenanty wyciągnął naszego bąbla z choroby. Teraz proszę Ojca Wenantego o znalezienie dla nas mieszkania i o męża dla mojej przyjaciółki. Dam znać jak sprawy się mają za jakiś czas. Ojcze Wenanty, liczymy na Ciebie!

Karolina