Obiecałam Ojcu Wenantemu, że podziękuję mu „publicznie”. Za Jego pośrednictwem, po wielu latach spędzonych z dziećmi w domu, dostałam niespodziewanie pracę. Sama myśl o tym, że muszę wrócić na rynek pracy, szukać jej i przechodzić przez rekrutacje była dla mnie przerażająca. Tym czasem po modlitwach mojej mamy, o których zresztą nic nie wiedziałam, praca przyszła szybko, bezproblemowo i w pakiecie z niezłą pensją. Cały czas proszę Ojca Wenantego o wsparcie w nowej rzeczywistości zawodowej i nie tylko, i muszę przyznać, że jest niezawodny. Moja rodzina zyskała nowego orędownika w Niebie.

Zuzanna