Nie mogę wysłać mojego świadectwa na KalwariaPaclawska@franciszkanie.pl, a bardzo mi zależy, ponieważ bardzo dużo zawdzięczam Ojcu Wenantemu….

Nigdy nie pisałam żadnego świadectwa, więc za chaos w tym pisaniu, przepraszam…  10 lat temu skończyłam szkołę farmaceutyczną. Życie różnie mi się układało, ale nigdy nie miałam możliwości pracy w zawodzie. Mieszkam w małej miejscowości w województwie warmińsko-mazurskim, a tutaj z pracą jest ciężko. Co jakiś czas roznosiłam swoje CV, wysyłałam w obrębie województwa, i nic… Rok za rokiem mijał, a ja pracowałam w różnych miejscach. W tym roku moja ukochana teściowa znalazła informację w Internecie o Ojcu Wenantym. Zaczęła odprawiać Nowennę i już drugiego dnia znalazła się oferta pracy dla mnie. Nie jest to przypadek, ponieważ ogłoszenie jak się dowiedziałam wisiało na drzwiach apteki ponad rok. Kolega mojej teściowej kupował tam leki bardzo często, nigdy ogłoszenia nie widział. Dopiero Ojciec Wenanty otworzył mu oczy. Zadzwoniłam do mojej obecnej szefowej bez żadnej nadziei na to, że zatrudni niedoświadczoną techniczkę. Zaczęłam sama prosić Ojca Wenantego o to, aby pomógł mi w dostaniu tej mojej wymarzonej pracy. I dostałam umowę, już mam drugą i szanse na to, że zostanę tam dłużej…
Szczęść Boże.

Ewelina