Usiłowaliśmy z mężem spełnić marzenie o własnym domu lub mieszkaniu jeszcze pracując w Irlandii, a potem po powrocie do Polski. Niestety, zawsze problemem była zbyt wygórowana cena. Mieszkając w Krakowie wynajęliśmy mieszkanie w lokalizacji, która nam bardzo odpowiadała. Mąż podjął pracę, a ja kontynuowałam leczenie depresji, nie będąc w stanie podjąć żadnej pracy. Mimo takiej sytuacji zaczęliśmy dowiadywać się o możliwość wzięcia kredytu na kupno mieszkania i o dziwo dwa banki miały dla nas korzystna propozycje. Od wiosny 2018 r. zaczęliśmy przeglądać oferty sprzedaży i jeździliśmy oglądać domy. Zawsze znajdowały się jakieś przeszkody. We wrześniu spadła na nas wiadomość, ze właściciele wynajmowanego mieszkania nie chcą przedłużyć już umowy, i że chcą wystawić mieszkanie na sprzedaż. Zaczęło się nerwowe szukanie lokum pod wynajem lub do kupienia i żadna z ofert nie była dla nas korzystna. Rozpoczęliśmy starania o kupno wynajmowanego przez nas mieszkania i wtedy zaczęłam modlić się o pomyślne rozwiązanie sprawy za wstawiennictwem o. Wenantego. Negocjacje były bardzo trudne, ale trwałam na modlitwie, błagając także o zabezpieczenie naszych środków finansowych. Niemożliwe stało się możliwe i oto jesteśmy właścicielami tego mieszkania, o które się staraliśmy. Nasz pierwszy dom! Bogu niech będą dzięki, dziękuję Ojcu Wenantemu za wstawiennictwo.

Anetta