Chcielibyśmy podziękować O.Wenantemu za wstawiennictwo i jednocześnie opowiedzieć o Jego pomocy dla naszej rodziny.

Mieszkamy w Szkocji od kilkunastu lat i zmagaliśmy się z problemem sprzedaży mieszkania. W ciągu ostatnich kilku lat próbowaliśmy sprzedać mieszkanie, w którym już nie mieszkaliśmy, a które, z konieczności musieliśmy wynajmować lokatorom. Był to dla nas kłopot i bardzo już chcieliśmy się tego ciężaru pozbyć i prosiliśmy o to Pana Boga. Kiedy latem 2017 roku powierzyliśmy tę sprawę agencji nieruchomości, absolutnie nic się nie wydarzyło. W czerwcu 2018, udaliśmy się do innej agencji i jednocześnie w tym samym dniu rozpoczęliśmy nowennę za wstawiennictwem O.Wenantego. Wtedy, zaraz na następny dzień okazało się, że ktoś jest zainteresowany kupnem i jeszcze przed końcem nowenny zaakceptowaliśmy ofertę kupującego. Niesamowite, natychmiastowe działanie O.Wenantego!

Bardzo cieszyliśmy się. Ale potem sprawy zaczęły się przeciągać i komplikować. Nadal powierzaliśmy tę sprawę O.Wenantemu. I co się okazało? Kiedy po raz trzeci ustalono termin sfinalizowania transakcji, wyznaczono datę 31 sierpnia. Uświadomiliśmy sobie, że 31-szy dzień miesiąca, to jakby miesięczne wspomnienie śmierci O.Wenantego, bo to przecież dzień Jego narodzin dla Nieba. O.Wenanty dał nam znak, że to On rozpoczął całą sprawę i On stawia przysłowiową kropkę nad „i”, i że cały czas nad wszystkim czuwa. Chwała niech będzie Panu Bogu za łaski jakie zlewa na nas przez swoich świętych!

Ojcze Wenanty, dziękujemy za Twoją pomoc i prosimy o dalszą opiekę.

Monika i Grzegorz z córką Marysią