Szczęść Boże,

W czerwcu tego roku dowiedziałam się o Ojcu Wenantym Katarzyńcu. Spotkałam koleżankę, która wychodziła z kaplicy, a ja właśnie do niej wchodziłam. Powiedziałam, że idę pomodlić się o dobrą i uczciwą pracę. A ona na to: “Porozmawiaj z  Ojcem Wenantym”, a ja na to:”On tam jest? Siedzi w kaplicy?” ŚmiechJ

“Tak ,siedzi i czeka na Ciebie”-powiedziała Michalina i wszystko mi wyjaśniła. Zaczęłam się modlić. Wróciwszy do domu zaczęłam szukać informacji o Ojcu Wenantym Katarzyńcu. Znalazłam nowennę, którą odmawiałam przez 9 dni. Pracy jeszcze nie dostałam, ale malutkie zlecenia. Ważniejszym dla mnie problemem było dostanie się mojego syna do wymarzonego liceum. Konkurencja bardzo duża, wymagania wysokie, jego oceny dobre, ale nie bardzo dobre. Modliłam się codziennie do Ojca Wenantego, wszędzie tam, gdzie tylko pojawiła się okazja. Po rozmowie z jednym ojcem franciszkaninem usłyszałam:” Dostanie się” i……Dostał się, nie mogliśmy w to uwierzyć. Od razu przyszła myśl-Ojciec Wenanty. Wiem też, że czeka na mnie dobra praca, tylko z jakiegoś powodu muszę chwilę na nią poczekać.

Małgorzata