Jakiś czas temu, Bóg dał mi łaskę poznać O.Wenantego. Wówczas pomyślałam, gdyby ludzie nie cierpieli z powodu biedy… Miałam na myśli również moich rodziców, którzy są ubodzy i bez pomocy bliskich nie daliby rady. To była tylko myśl, nawet nie prośba. Dzień po mojej wizycie u rodziców, zadzwoniła do mnie mama, która dziękowała za pieniądze, które rzekomo włożyłam jej do portfela. ,,To nie ja” – odparłam. „Córko, przecież tylko ty byłaś u mnie wczoraj, ale aż tyle?” – powiedziała mama. Byłam zdziwiona. Wtedy przypomniałam sobie O.Wenantego i wiem, że to On przyczynił się do tego cudu. O.Wenanty, dziękuję za pomoc rodzicom i potwierdzenie o Twojej Świętości.

Twoja czcicielka, Maria